INWESTOWANIE W STARTUPY

11 marca 2022 Maciej Filipkowski

Kilka rad od doświadczonego inwestora, które wprowadzą Cię w świat inwestowania w startupy.

Inwestowanie w startupy to wymagający sposób na pomnażanie pieniędzy. Od ponad dekady buduję swoje doświadczenie inwestycyjne. Udało mi się zainwestować w super projekty takie, jak Booksy czy Morele. Zaliczyłem też kilka niemałych porażek. Lata budowania portfela pozwoliły mi zrozumieć, z jakimi wyzwaniami i problemami zmagają się zarówno początkujący, jak i doświadczeni inwestorzy. 

Chciałbym podzielić się z Tobą kilkoma praktycznymi wskazówkami, które pomogą Ci stać się inwestorem myślącym i planującym. A w efekcie bogatszym, bądź przynajmniej nie biedniejszym 🙂

Z tego wpisu dotyczącego inwestycji w startupy dowiesz się:

  • O pierwszych krokach budowania startupowego portfela inwestycyjnego.
  • Jakie cechy posiadają startupy z potencjałem inwestycyjnym?
  • O jakie dane i raporty prosić founderów?
  • Jakie są trzy najczęstsze scenariusze rozwoju startupów?

?Co więcej, na końcu tego tekstu umieszczam BONUS – formatkę inwestycyjną dla startupów!

Chciałbyś jeszcze bardziej poszerzyć swoją wiedzę? Sprawdź mój kurs

Zarabiaj Na Startupach!

Na inwestycję w startup należałoby spojrzeć pragmatycznie. Przekonałem się, że startupy są bardzo ryzykownym instrumentem inwestycyjnym. Mając w portfelu od 20 do 40 takich spółek, można oczekiwać wzrostu nieprzekraczającego kilkudziesięciu procent rocznie. Efekt portfela startupów daje pewnie bezpieczeństwo, gdzie nieudane inwestycje są pokrywane przez tych kilka trafionych.  Przy jednym lub dwóch startupach, należy zachować jeszcze większą ostrożność, inwestując tylko niewielką część majątku. O tym, jak mądrze budować portfel inwestycyjny w szczególe mówię w moim kursie Zarabiaj Na Startupach.

Generalnie, nie radzę inwestować więcej niż kilka procent swojego majątku w tak ryzykowną rzecz, jaką są startupy. W przeciwnym razie możesz spodziewać się, że pieniądze znikną jak za dotknięciem magicznej różdżki. 

Może to brzmi jak straszenie, ale robię to dlatego, że zwroty z inwestycji w startupy przychodzą dopiero po latach… a nawet dekadach. Pierwsze exity zobaczysz między 3 a 5 rokiem od inwestycji i istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie będą one zbyt udane. Jeśli uzbroisz się w cierpliwość, a bogowie startupowych inwestycji będą dla Ciebie łaskawi, to lepszy zwrot pojawi się między siódmym a nastym rokiem inwestycji. 

OD CZEGO ZACZĄĆ INWESTYCJE W STARTUPY – BUDOWANIE STARTUPOWEGO PORTFELA INWESTYCYJNEGO

Jak inwestować w startupy? Staraj się inwestować w rzeczy, na których się znasz. 

Warto mieć zrozumienie branży, w którą inwestujesz, mieć wiedzę, która umożliwi obiektywne spojrzenie nie tylko na potencjał produktu, ale też na zespół, ich umiejętności i konkurencję. Najwięcej pieniędzy straciłem inwestując w te “super sexi pomysły” spoza moich obszarów wiedzy i doświadczeń.

Na początku inwestuj relatywnie małe kwoty, aby z czasem dokładać do spółek, które performują. 

W tej sprawie świetnie wypowiadał się Marcin Hejka – zachęcam was do obejrzenia naszej rozmowy, w której dość szczegółowo omawiamy temat.

Twoje pieniądze powinny być inwestowane w startupy, które idą w dobrym kierunku lub mają zgodne z oczekiwaniami wyniki. Nie rozdzielaj środków po równo, bo możesz stracić pieniądze, które mogły doinwestować korzystniejsze spółki. Chcesz wiedzieć jak wybierać startup, które mają większe prawdopodobieństwo uzyskania oczekiwanego zwrotu? Niezbędną wiedzą na ten temat przekażę Ci w kursie Zarabiaj Na Startupach.

INWESTYCJA W STARTUP Z POTENCJAŁEM – NAJWAŻNIEJSZE CECHY

Podzielę się teraz z Tobą wskazówkami, które będą Ci drogowskazem, jeśli chodzi o kierunek, w jakim startupy podążają i pokażą, kiedy warto dokonać inwestycji w startupy. Wiedz, że dobrze się dzieje gdy:

  1. Zespół składa się z ze zgranych i etycznych ludzi. Mogą nie mieć sprecyzowanego produktu i potrzebować pieniędzy na ten cel. Prezentowany przez nich entuzjazm i całokształt działań przekonuje Cię do nich i ich pomysłu. Wartości członków zespołu są spójne z Twoimi i wiesz, że będziesz mógł mieć szczere i trudne rozmowy z founderami na wielu etapach rozwoju firmy.
  1. Firma zaczyna mieć trakcję. Co prawda jest jeszcze za mała dla funduszy VC, ale już po niej widać, że za półtora roku lub rok zacznie przykuwać ich uwagę. Ten punkt powinien łączyć się z pierwszym punktem na tej liście. 
  1. Spółka ma dyscyplinę finansową. Oczywiście, że wydaje pieniądze. Nawet więcej niż zarabia, ale otwarcie mówi o tym, gdzie i na co idą te środki, co działa a co niekoniecznie. Nowe MacBooki i wystawne biuro w centrum miasta to pierwsze światełka alarmowe, na które warto zwrócić uwagę.
  1. Founderzy trzymają rękę na pulsie i kontrolują sytuację rynkową. Jako inwestor też powinieneś zwracać uwagę, czy nie powstają podobne biznesy, lepiej dofinansowane, które mogą zagrozić Twojej inwestycji.  Wtedy warto zacząć z nimi rozmawiać – bo w jedności siła. Często dwa pomysły atakujące ten sam rynek mogą być dużo silniejsze i szybciej się rozwijać razem. Fani audycji z pewnością znają historię Booksy i Versum oraz połączenia tych firm w zeszłym roku.
  1. Zespół wysyła do inwestorów regularne maile z informacjami o tym, co dzieje się w spółce, jak i z podstawowymi danymi o trakcji i finansach.  Uwielbiam firmy, które raz w miesiącu wysyłają mi taką krótką informację. Kiedy zbierają pieniądze na kolejną rundę, jest mi dużo łatwiej podjąć pozytywną decyzję, bo wiem, co tam się dzieje.

Dzięki zdrowym relacjom z zespołem i znajomości branży jesteś w stanie kontrolować to, co dzieje się w firmie. Otrzymując raporty, zwracaj uwagę czy przesyłane informacje są dla Ciebie użyteczne. Szukaj danych, które odzwierciedlają realny stan spółki i jej status wzrostu.

Przykładowe użyteczne informacje to:

  • Jaki jest wzrost?
  • Skąd się bierze trakcja?
  • Jaki jest burn rate? (ile kasy spółka spala co miesiąc)
  • Jaki jest cash run rate? (ile jest kasy w spółce i na ile czasu to wystarczy przy obecnym burn rate) Ja często nazywam to długością pasa startowego. Jak zabraknie paliwa, a się nie uniesiemy to…
  • Jaki jest MRR? (Monthly Recurring Revenue)
  • Jakie jest LTV? (lifetime value – wartość nowo pozyskanego klienta dla firmy)
  • Jaki jest CAC?  (customer acquisition cost)

Tych metryk i informacji może być więcej lub mniej zależnie od branży. Za dużo i toniesz w danych, za mało i nie wiesz co dzieje się w spółce.

Znając branżę, wiesz, na co zwrócić uwagę biznesowo. Wiedząc, czego szukasz, łatwiej ocenisz, jak idzie Twojemu startupowi. 

Jeśli dokonuję inwestycji w startup na bardzo wczesnym etapie, to proszę founderów o możliwość podglądu konta bankowego spółki. Zależy mi też na raporcie cashflow. Dzięki takim zabiegom łatwiej jest sprawdzić, czy wydatki dają taką sprzedaż, jaka była zaplanowana. 

Inwestycja z wizją końca zakłada zaangażowanie. Przez to rozumiem kontakt z founderami, śledzenie wymienionych przeze mnie wskaźników, ale też rynku i potencjalnej konkurencji. Bierna postawa stanowczo się tu nie sprawdzi i Twoje pieniądze mogą po prostu zniknąć. Jakich innych błędów unikać przy inwestowaniu w startupy? Dowiesz się tego z kursu Zarabiaj Na Startupach!

3 STARTUPOWE SCENARIUSZE – OD PORAŻKI DO SUKCESU

Przyjmijmy założenie, że w Twoim portfelu znajduje się 10 startupów. W przypadku każdego startupu inwestycja wynosiła 50k USD. Zazwyczaj mamy do czynienia z trzema scenariuszami:

  1. DOGS – STARTUP ZMIERZAJĄCY DO BANKRUCTWA 

Firmy z tej grupy po prostu padają. Mimo iż wiązałeś z nimi jakieś nadzieje, to ich żywot dobiegł końca. Reanimacja nic tu nie pomoże. Trzeba je po prostu zostawić, nie dokładać więcej pieniędzy i pogodzić się ze stratą. To, co warto zrobić, to utrzymać dobre relacje z founderami. Jest prawdopodobne, że wyciągną wnioski ze swoich błędów, a ich kolejny pomysł może okazać się strzałem w dziesiątkę. 

  1. WALKING DEAD – STARTUP ZOMBIE

Ani on żywy, ani martwy. Nie wiązałbym z tą grupą zbyt wielkich nadziei. Można oczywiście je trochę wspierać, ale nie angażowałbym zbyt wielu środków, a przede wszystkim czasu, we wskrzeszenie czegoś, co nie emanuje życiową energią. Zombi to taki startup, który ani nie chce rosnąć, ani nie chce umrzeć, bo zbiera kasę od nowych inwestorów I zarabia wystarczająco na przetrwanie. Jakoś trzyma się na rynku, ale ciągle nadludzkimi siłami walczy o przeżycie.  Obejrzyj sobie serial The Walking Dead – tam mieli sprawdzone sposoby na radzenie sobie z zombiakami. 😀

  1. STARTUP GWIAZD

Pędzi z prędkością światła, lśni jak gwiazda. Startupy z tej grupy rozwijają się w cieszącym każdego inwestora tempie. Do momentu, aż zdasz sobie sprawę, że ten diament w koronie Twoich inwestycji w startupy z czasem przestanie Cię potrzebować. Twoje miejsce zajmą inni, mądrzejsi inwestorzy i większe fundusze. Tutaj warto mieć opcję dostosowywania przy każdej kolejnej rundzie (non dilution rights), żeby utrzymać swój procentowy udział w firmie. Te inwestycje będą coraz większe i Twój osobisty cash flow może tego nie wytrzymać. Twoje początkowe $50.000 może oznaczać inwestycję rzędu $500.000 czy $2.000.000, żeby utrzymać Twój procentowy udział, przy kolejnych runach. Najczęściej warto trzymać się takiej pędzącej rakiety jak najdłużej. To właśnie ona zapłaci za wszystkie błędy w wyborze startupów i wygeneruje zysk na Twoim portfelu.

Naturalne jest, że w pewnym momencie poczujesz się spychany w stronę grupy Zombie. Moje doświadczenie podpowiada, że inwestowanie w nie to marnowanie czasu, energii, i co gorsza, pieniędzy. Skupiaj się na wygranych – na Gwiazdach. Mają one dużo większy potencjał dla wartości Twojego portfela. Po pierwsze pragmatyzm! 

Zauważyłem, że inwestorzy mają tendencję do usilnego ratowania startupów, które nie dają sobie rady. Warto wyjść z mentalności, że zarobione $100 ma mniejszą wartość, niż stracone $100. TO JEST ZAWSZE TA SAMA KWOTA. Tutaj polecam bezcenną książkę o błędach naszej logiki i myślenia.

CZY NA PEWNO CHCESZ INWESTYCJI W STARTUPY?

Inwestowanie w startupy nie jest odpowiednie dla wszystkich. Może być dobre dla tych, którzy mają wysokie zrozumienie branż i tolerancję na ryzyko. Co więcej, mają długi horyzont czasowy, liczony w dekadach, i rozumieją, że zainwestowane środki nie będą dla nich dostępne. Należy mieć świadomość, że część inwestycji umrze, zmieni się w zombie, a tylko niewielka część pięknie się rozwinie. Jak powiedział Jan Kulczyk:

Kupować trzeba tak, żeby być zarobionym, jak się kupuje, a nie jak się sprzedaje.

Jeśli zainteresował Cię ten wpis – być może zaciekawi Cię audycja z Piotrem Żółkiewiczem: Inteligentny Inwestor, czyli jak inwestować w 2023 roku.

Jeśli dysponujesz kapitałem do zainwestowania, ale nie wiesz, od czego zacząć lub ogranicza Cię obawa przed utratą pieniędzy, to zacznij od inwestowania w siebie i swoją wiedzę. Zapoznaj się z moim kursem Zarabiaj Na Startupach.

W jego trakcie poznasz między innymi:

  • Proces oceny startupu – powiem, na co zwrócić uwagę przy ocenie potencjału startupu, aby uchronić się przed porażką inwestycyjną.
  • Proces budowy portfela – zdradzę, jakie techniki i zasady stosują doświadczeni inwestorzy przy budowaniu portfeli inwestycyjnych.
  • Najbardziej kosztowne błędy – omówię najgorsze i najbardziej kosztowne błędy początkujących inwestorów oraz podpowiem, jak ich uniknąć.

Kliknij poniższy banner lub wejdź na stronę, aby uzyskać bezterminowy dostęp do platformy kursowej online.

BONUS – FORMATKA INWESTYCYJNA – STARTUPY ⬇⬇⬇

Jak inwestować w startupy?


Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *